Filmy
Karolina i Robert
Moje ulubione filmy powstają na ślubach w plenerze. Bliskość przyrody, luźny klimat, rodzina, najbliżsi przyjaciele no i ONI. Karolina i Robert zdecydowali się pobrać w sadzie koło stodoły we wsi Przepitki. Spędziliśmy razem cały dzień, rozmawiając, wzruszając się i bawiąc do późnych godzin nocnych. Takie dni zostają w pamięci na długo.
Karolina i Tomek
Tych dwoje przez wiele miesięcy starannie planowało każdy detal uroczystości. W dniu ślubu w kościele panowała uroczysta, ale i rodzinna atmosfera. Jak to zwykle u Dominikanów. Pieśni wykonywane przez lokalną scholę tylko podkręcały emocje. Zdecydowanie jeden z piękniejszych ślubów jakie przyszło mi uwieczniać.
Magda i Kuba
Na początku nic nie zapowiadało takich emocji. Dopiero z czasem i kolejnymi przeprowadzonymi rozmowami dotarło do mnie, że zrobimy razem coś wyjątkowego. Chciałem, żeby ten film opowiadał nie tylko o ich ślubie, ale też o tym jakimi ludźmi wtedy byli, jakie mieli marzenia i oczekiwania od życia. Kiedy nadszedł ten dzień byłem tak podekscytowany, jakbym robił pierwszy film w życiu. Autentycznie stresowałem się, że coś pójdzie nie tak, że nie uda mi się oddać na filmie tego co stworzyłem w swojej głowie…
Było wspaniale.
Nina i Victor
Nina i Victor, to wyjątkowi ludzie, którzy idą przez życie na swoich warunkach. Nie inaczej było w przypadku ślubu. Wybrali ceremonię plenerową w wąskim gronie rodziny i przyjaciół. Początkowo nie byli też zdecydowani na film, kojarzył im się z czymś krępującym i sztampowym, zwłaszcza sesja. Na spotkaniu, udało mi się przekonać Ninę do swojej wizji, tego jak chciałbym ich sportretować. Nie mogło wyjść lepiej, a sesja okazała się potrzebnym dla nich oddechem po ceremonii. Intymna atmosfera, którą stworzyli w tym wspaniałym miejscu, udzieliła się nie tylko gościom, ale ja również poczułem się jak przyjaciel zaproszony na wspólną celebrację.
Kocham tę pracę.